Historia poboczna chidonga. Niedola żołnierza. Tekst

Poniedziałek, 20 kwietnia 2055, 15 lat po tak zwanej wielkiej wojnie
W warszawie, która bardziej przypomina wielką metropolię porównywaną do dawniejszej Belgii, zwanej po illuminacku Starym Kapitolem, otoczonej przez puszcze i lasy tak. Układ miast teraz przypomina wielkie molochy, otoczone czy to puszczą czy to jakimś sztucznym naturalnym środowiskiem, albo nawet imitacją tegoż. W każdym razie, w Warszawie, gdzie się urodziłem, dokładnie 25 marca 2032, słychać było terkot karabinów maszynowych i dźwięk szybkich myśliwców blackhawk 25 illuminattia. Były manewry wojskowe, w razie ataku na Illuminatię, Państwo, w którym żyję, w którym żyją Europejczycy i amerykanie. Można powiedzieć, że część oceanu atlantyckiego jest naszym wewnętrznym oceanem. Co do ćwiczeń, bardzo ich nie lubię, Co, do kurwy nędzy, przecież nie ma wrogów, Ja w każdym razie ich nie odczuwam, a rząd ciągle robi te ćwiczenia, jakby ciągle cośsię działo. Słyszałem o jakichśtam organizacjach antyrządowych ale co mnie to obchodzi. Wedle rządu żołnierz ma służyć wielkiej illuminatii kurwa mać, ja chciałem służyć Polsce, chyba ponad 20 lat temu, jak to wszystko się zaczęło. Ja nie czuję się illuminatczykiem, ja bardziej czuję się Polakiem, ale słowa takie jak niemiec, polak, Rosjanin, amerykaniec, Brytyjczyk są zakazane. Mówią, Jesteśmy pod jedną flagą zjednoczeni, jesteśmy mieszkańcami potężnej Illuminatii, jesteśmy wybranymi obywatelami, mamy służyć większemu dobru.
Ta, większemu dobru, przecież nie ma różnicy, a my mamy tylko te ćwiczenia i ćwiczenia, czasami wchodzimy do domów urzędników na obiady, czasami jesteśmy plutonem egzekucyjnym. Plutony egzekucyjne składają się z pięciu żołnierzy, 4 z nich mają karabiny ładowane ślepakami, 1 ma prawdziwe naboje, nie wiadomo, kto zabił człowieka. Tej roboty, akurat nie lubię najbardziej.
Albo mi się tak wydaje, albo ludzie nie wyglądali mi na przestępców, jak to było mawiane w telebimach, w radiu i w wiadomościach internetowych. .
Właśnie trwa osiemdziesiąta piąta minuta ćwiczeń manewrów taktycznych kiedy pan generał McArthur, tak, generałowie zawsze są z krajów zachodnich, czy raczej części zachodnich

Soldiers! To the military base, now!
Żołnierze, do bazy wojskowej, raz!
Kilku tysięcy spoconych panów z karabinami laserowymi i pistoletami taktycznymi w dłoniach ruszyło w stronę opancerzonej i elektronicznej bramy. Generał położył opuszek palca na czytniku, brama wydała pisk, i wszyscy, za generałem, poszliśmy do bazy.
W bazach są pokoje, w których mieszkają od 1 do 3 żołnierzy. Zależy od stopnia, im niższy w stopniu, typu szeregowy, tym więcej mieszkańców. Kapitanowie i oficerowie mają swoje własne pokoje.
MC Arthur, nasz generał, mieszkał w drugiej części bazy, zwany też willą, z reguły zapraszał piękne panie, jak to mój kolega, Wojciech podpatrzył, ewentualnie swojego ojca, weterana wielkiej wojny, Johnstona MCArthura.
Kiedy wszedłem do mojego pokoju, akurat Wojciech wyciągnął telefon, wszedł do nieznanej mi aplikacji i puścił piosenkę, która brzmiała tak.
Pan jest pasterzem moim, niczego mi nie braknie…
Yy, a, to ty, Adrian, Zauważył mnie Kolega
Zatrzymał piosenkę.
– Czemu to zrobiłeś, czemu zatrzymywałeś tą pieśń, przecież to jest zajebiste! Krzyknąłem
Ale nielegalne – rzekł Wojciech
Dla czego? Przecież nie ma nic złego w tym, nie ma nic, takiego, destrukcyjnego!
Adrian, Szepnął Wojciech. Kto był twoim ojcem i matką?
Moją matką Andromeda Kliczuk, moim ojcem Mikołaj Arcturus Kliczuk. .
– Czyli nie żołnierze , rzekł.
– no nie, Odpowiedziałem
– Powiedzmy, że dla, naszej, mhm, Kochanej i wszelkolubianej iluminatii te piosenki są destrukcyjne. Wiesz dla czego?
– Nie!
– Ponieważ ja, jestem chrześcijaninem!
– Kto to jest chrześ… A zaraz, Moja matka, Św. Pamięci Andromeda była nią, Wieczorami była w swoim pokoju i klękała przed jakimś obrazeczkiem.
– Dokładnie! I wiesz czego się dowiedziałem wczoraj, wiesz, po robocie w plutonie egzekucyjnym? Wiesz czego się do kurwy nędzy dowiedziałem?
– Yyyy?
– No to zaraz ci kurwa mać powiem. To, była, twoja, matka!
– Tylko że ja myślałem, że moja mama umarła wczoraj rano na zawał, a robiliśmy tą robotę na jakimś kryminaliście, Jak mu tam było, Robert cymbalski? Za zniszczenie pomnika oświeconych, za zniszczenie pomnika światła.
– sratła, pomniki z rogami to jest daemonus…
Tej kurwa, Rzekłem. Tutaj na ścianie są mikrofony i kamerki. , Powiedziałem to w sposób na Mongoła, gardłowym powiedzeniem niewyraźne spółgłoski. Mikrofony nagrywają szept, to jest tak zajebista technologia, że np., malutkie mikrofoniki, takie dyktafony na palec, potrafią nagrywać tak, jakby to wszystko było na żywo, bez różnicy
Rozległo się walenie do drzwi i wołanie. Mister Wojciech, mister adrian, come to me, we have an addictional exercises!
No żesz kurwa, Krzyknął Wojciech, Przecież dzisiaj nie było zaplanowanego dodatkowego ćwiczenia.
– Quiet, please come with me to my office, now!
Apropo języka, w illuminatii urzędowym językiem jest język angielski, bądź miejscowe, czyli niemiecki, polski, francuski, bez słów kojarzących się z innymi religiami niż jedyna słuszna religia illuminatii.
Szliśmy kilka minut krętymi korytarzami, Aż generał otworzył drzwi przy pomocy komendy, opieenedourufurdeemonuss!, chociaż bardziej to przypominało syk i ryk.
Do not be afraid, it is only my office, we shall talk about addictional exercises now – Rzekł generał, ale bardziej był wkurwiony, niż spokojny w tym głosie.
Zamknął ze sobą drzwi

2 odpowiedzi na “Historia poboczna chidonga. Niedola żołnierza. Tekst”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink