Kategorie
z życia wzięte

coś bardziej emocjonalnego – Czyli prosto z serca titomatona. Może to nie jest jakieś superprofesjonalne, ale bardziej chodziło o emocje

Witaj człowiecze. Jest dzisiaj wielkanoc. Miałem ja dzisiaj coś dziwnego rano. Od tąd mam natchnienie na trochę liryki. Chyba mi wychodzą tylko erotyki, kiedy oczywiście, są okoliczności. Nigdy nie pisałem tego na publikę. Gdyż większość młodzieży ceni trap muzykę. Nie jestem technikiem, ani naukowcem. Raczej kimś w nostalgii, nie jakimś gitowcem. A jeśli jóż o wielkanocy jóż mówimy, życzę najlepszego, no i końca zimy. Zmartchwystania pana, Jezusa Chrystusa. A także po jutrze, mokrego dyngusa. I nadziei. Nadziei ku lepszej przyszłości. Aby w świecie chodź trochę uzyskać radości. I nie piszę ja to dzięło dla popularności. Tylko, żeby czasami, emocje me uprościć. Piszę ja dla tego, żeby lżej mi było. No i dla niektórych, by im było miło. Tak się kończy post człeka który w trendach nie jest, lecz ja nie dbam o to, i tak jest mi lepiej. Teraz ty, mój przyjacielu, który mnie znasz z domu. Może mnie nigdy nieznałeś z tej strony, bo komu miałbym miałbym powiedzieć parę żeczy jak nie tobie, no, jest wyjątek, mówię czasem sobie, pisząc pamiętniki. Bądź tworząc. Teraz do ciebie, nie masz mnie w znajomych, pewnie jóż tego nie przeczytasz. Życzę ci na urodziny, które są niebawem, żeby szczęście było, fart, tak można nazwać. Wiem że drogi nigdy nie będą łączone. Teraz ty, której chłopaka mam w znajomych. Wierz mi, nie jest łatwo. Ale jóż rozumiem. Tylko to było na prawde raniące, tego jóż nie rozumiem dlaczego tak miało właśnie być. Ale teraz, teraz jóż nie chcę mieć od ciebie nic. >nic, co by o tobie przypominało. Tak więdz, żegnam ciebie, i to robię śmiało. Gdyż niektórzy cenią bardzo twarde sztuki. Ja nie jestem taki, jestem twórcą sztuki słuchowiskiem zwane, czasami i muzykę, i opowiadania, i tą, właśnie, lirykę.

Witaj człowiecze. Jest dzisiaj wielkanoc. Miałem ja dzisiaj coś dziwnego rano. Od tąd mam natchnienie na trochę liryki. Chyba mi wychodzą tylko erotyki, kiedy oczywiście, są okoliczności. Nigdy nie pisałem tego na publikę. Gdyż większość młodzieży ceni trap muzykę. Nie jestem technikiem, ani naukowcem. Raczej kimś w nostalgii, nie jakimś gitowcem. A jeśli jóż o wielkanocy jóż mówimy, życzę najlepszego, no i końca zimy. Zmartchwystania pana, Jezusa Chrystusa. A także po jutrze, mokrego dyngusa. I nadziei. Nadziei ku lepszej przyszłości. Aby w świecie chodź trochę uzyskać radości. I nie piszę ja to dzięło dla popularności. Tylko, żeby czasami, emocje me uprościć. Piszę ja dla tego, żeby lżej mi było. No i dla niektórych, by im było miło. Tak się kończy post człeka który w trendach nie jest, lecz ja nie dbam o to, i tak jest mi lepiej. Teraz ty, mój przyjacielu, który mnie znasz z domu. Może mnie nigdy nieznałeś z tej strony, bo komu miałbym miałbym powiedzieć parę żeczy jak nie tobie, no, jest wyjątek, mówię czasem sobie, pisząc pamiętniki. Bądź tworząc. Teraz do ciebie, nie masz mnie w znajomych, pewnie jóż tego nie przeczytasz. Życzę ci na urodziny, które są niebawem, żeby szczęście było, fart, tak można nazwać. Wiem że drogi nigdy nie będą łączone. Teraz ty, której chłopaka mam w znajomych. Wierz mi, nie jest łatwo. Ale jóż rozumiem. Tylko to było na prawde raniące, tego jóż nie rozumiem dlaczego tak miało właśnie być. Ale teraz, teraz jóż nie chcę mieć od ciebie nic. >nic, co by o tobie przypominało. Tak więdz, żegnam ciebie, i to robię śmiało. Gdyż niektórzy cenią bardzo twarde sztuki. Ja nie jestem taki, jestem twórcą sztuki słuchowiskiem zwane, czasami i muzykę, i opowiadania, i tą, właśnie, lirykę.

3 odpowiedzi na “coś bardziej emocjonalnego – Czyli prosto z serca titomatona. Może to nie jest jakieś superprofesjonalne, ale bardziej chodziło o emocje”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink